Tekst powstał we współpracy z Miastem Lublin
Inicjatywa starania się o tytuł Europejskiej Stolicy Młodzieży wyszła od lubelskiej młodzieży reprezentowanej przez Fundację Sempre a Frente. Usłyszeliśmy wtedy od niej, że dzięki środkom europejskim zbudowaliśmy miasto od nowa, stworzyliśmy wspaniałą infrastrukturę, w tym boiska, szkoły, stadiony, drogi – ale w tych działaniach brakuje młodych ludzi, dla których to wszystko zrobiliśmy – opowiada prezydent Lublina Krzysztof Żuk.
– Te słowa stały się dla nas inspiracją, a starania o tytuł ESM potraktowaliśmy jako okazję do włączenia młodzieży w życie Lublina, rozmowy pokoleń o przestrzeni miasta, środowisku, wypracowaniu form współdecydowania o teraźniejszości i przyszłości. Oddajemy Lublin w ręce młodzieży – dodaje.
Choć przyznać też trzeba, że Lublin w naturalny sposób mógł być kandydatem do tego tytułu: gołym okiem widać, że to miasto młodych – i to nie tylko z Polski. 35 proc. mieszkańców miasta jeszcze nie przekroczyło 30. roku życia, na dziewięciu uczelniach uczy się 65 tysięcy studentów, miasto jest też na pierwszym miejscu pod względem umiędzynarodowienia szkół – blisko 14 proc. studentów (8,5 tys. osób) przyjechało tu w sumie ze 110 krajów świata. Nic zatem dziwnego, że to Lublin – jako pierwszy w Polsce – został Stolicą Młodzieży.
Co nie znaczy, że ogłoszony w lutym 2021 r. wybór Lublina nie był impulsem do działania – wręcz przeciwnie. – To nie jest tytuł, który chcemy realizować poprzez działania czysto promocyjne. Wybraliśmy trudniejszą drogę dialogu i wsłuchiwania się w potrzeby młodzieży – podkreśla Beata Stepaniuk-Kuśmierzak, wiceprezydent ds. kultury, sportu i partycypacji oraz pełnomocniczka prezydenta miasta Lublina ds. Europejskiej Stolicy Młodzieży. – Naszym celem jest stworzenie maksymalnie wielu możliwości finansowych, rozwojowych, jak i wsparcia. Danie młodym przestrzeni do realizacji. Rok 2023 to czas rozpoczęcia procesu wzmacniania więzi łączących młodzież z Lublinem i trwałej zmiany w polityce młodzieżowej miasta – przekonuje.