MATERIAŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z MIASTEM GDAŃSK

Rowerowy boom nad Wisłą trwa w najlepsze. Sieć tras rowerowych rośnie w oczach, w miastach powstają kolejne inicjatywy promujące i wspierające użytkowników takich pojazdów, i choć systemy tzw. bike-sharingu przeżywają trudniejszy okres – jednośladów na drogach dynamicznie przybywa. Rower to już nie tylko sposób na przemieszczanie się, ale również styl życia w wielu metropoliach – Polacy wyraźnie pokochali ten praktyczny, ekologiczny i ekonomiczny środek transportu. Wiele aglomeracji w naszym kraju otworzyło się na dwa kółka, a jednym z najbardziej przyjaznych rowerom jest Gdańsk.

Velo city w Gdańsku?

Stolica Pomorza od lat była pionierem wielu projektów, inicjatyw i inwestycji rowerowych w Polsce. Teraz ma ambicję, by mówił o niej cały świat. Rada Miasta upoważniła bowiem prezydenta do ubiegania się o organizację Światowego Kongresu Rowerowego Velo City. Gdańsk chce zorganizować to najważniejsze globalnie wydarzenie promujące użytkowe wykorzystanie roweru. Międzynarodowa konferencja mogłaby odbyć się w 2025 lub 2026 r. Jak podkreśla Piotr Grzelak, zastępca prezydenta ds. zrównoważonego rozwoju, to największa platforma wymiany doświadczeń w zakresie komunikacji rowerowej na świecie. Z reguły udział w niej biorą przedstawiciele z około 60 krajów – uznani eksperci, naukowcy, politycy, przedsiębiorcy i reprezentanci władz - Podczas konferencji wymieniają się doświadczeniami, pokazywane są także najnowsze trendy w rozwoju tej gałęzi transportu – wskazuje wiceprezydent.

Na wystawie towarzyszącej Velo City prezentowane są najnowsze innowacje służące poprawie komfortu jazdy rowerem w miastach i poza nimi.

W 2009 r. przedstawiciele władz Gdańska po raz pierwszy uczestniczyli w kongresie Velo City. W jego trakcie podpisali tzw. Kartę Brukselską – w ramach inicjatywy zobowiązali się do zwiększenia udziału komunikacji rowerowej w ruchu miejskim do 15 proc., zmniejszenia o 50 proc. ryzyka wypadków rowerowych czy promocji rowerów jako środka transportu do pracy i szkoły. Czy się udało? Wystarczy spojrzeć na statystykę – jeszcze w 1999 r. badania pokazywały, iż udział rowerów w ruchu miejskim wynosił 1 proc., przy kolejnych kompleksowych analizach z 2016 r. udział ten sięgnął już 6 proc. W ciągu siedmiu lat udało się go potroić. Gdańsk już wówczas mógł się więc pochwalić najwyższym udziałem ruchu rowerowego w Polsce.

Aktywne miasto

Velo City w Gdańsku może być ważnym impulsem dla dalszego rozwoju ruchu rowerowego w Polsce. Stolica Pomorza może być bowiem pierwszym z naszego kraju gospodarzem tej prestiżowej imprezy. W gdańskim ratuszu podkreślają, że byłby to wyraz uznania dla dotychczasowych wysiłków miasta na rzecz rozwoju tzw. mobilności aktywnej.

A na tym polu miasto ma czym się pochwalić. Pod względem działań prorowerowych Gdańsk jest w wielu aspektach krajowym pionierem. Wystarczy wspomnieć, że już w 1999 r. wprowadził pierwsze w Polsce standardy techniczne dla infrastruktury rowerowej, w 2012 r. zaś debiutował z kompleksowym i szeroko konsultowanym dokumentem o charakterze polityki rowerowej. System Tras Rowerowych dla Gdańska (STeR) wraz ze strategią ich realizacji (SR STeR). Obecnie dokument jest aktualizowany.

3 850 km liczy sobie sieć tras rowerowych w Gdańsku

3 850 km liczy sobie sieć tras rowerowych w Gdańsku

Jerzy Pinkas/www.gdansk.pl

Już w 2002 r. ruszył Gdański Rowerowy Projekt Inwestycyjno-Promocyjny (budowa pierwszych dróg dla rowerów spełniających standardy), sfinansowany częściowo z grantu funduszu GEF, cztery lata później zaś ratusz utworzył oficjalne stanowisko pełnomocnika ds. komunikacji rowerowej. W 2010 r. doszło z kolei do podpisania gdańskiej Karty mobilności aktywnej, która jest rozwinięciem zapisów wspomnianej Karty Brukselskiej. A – co ciekawe – doszło do tego na I Kongresie Mobilności Aktywnej, wydarzeniu wzorowanym na Velo City (to największa w Polsce, cykliczna konferencja poświęcona zagadnieniom rowerowym).

W kolejnych latach wdrożono wiele inicjatyw i rozwiązań, dostosowując „rowerową” działalność samorządu do światowych standardów (miasto poddało się np. audytowi polityki rowerowej według metodologii BYPAD, powołano koordynatora polityki pieszej i rowerowej, a także znowelizowano standardy techniczne dla infrastruktury rowerowej czy utworzono z inicjatywy Gdańska stowarzyszenie samorządowe PUMA, które wspiera idee mobilności aktywnej w Polsce).

Przybywa inwestycji

Choć już pięć lat temu aż dwie trzecie miejskiej sieci drogowej stopniowo zaczęto obejmować strefą „tempo 30” (w owej strefie wszystkie ulice jednokierunkowe posiadają kontra ruch dla rowerów), co jest najwyższym wynikiem w Polsce, to władze Gdańska nie zwalniają w otwieraniu miasta na użytkowników dwóch kółek. Wielkość ruchu rowerowego mierzona jest przy pomocy trzydziestu automatycznym liczników (m.in. na głównej arterii i na trasie w Pasie Nadmorskim ruch rowerowy oscyluje w granicach miliona przejazdów rocznie), a w roku ubiegłym prezydent ogłosiła plan budowy sieci tzw. ekostrad. Trasy dla mobilności aktywnej, o standardzie rowerostrad mogą być przełomem w rowerowej rewolucji. Przy tym władze nie zapominają o rozbudowie istniejącej sieci. Wystarczy wspomnieć, że w ostatnim czasie wybudowano ponad 11-kilometrowy odcinek Wiślanej Trasy Rowerowej na Wyspie Sobieszewskiej, drogi rowerowe wzdłuż alei Adamowicza, ul. Kartuskiej, ul. Warszawskiej oraz ul. Nowatorów wraz z kładką nad torami kolejowymi, której budowa kosztowała 2,2 mln zł. Prowadzonych jest też wiele modernizacji i przebudów podnoszących poziom bezpieczeństwa na istniejących odcinkach.

Wiele o tym, jak rozwinęła się infrastruktura rowerowa Gdańska mówią dane: wynika z nich, że łączna długość tras rowerowych wzrosła z 266 km w 2011 r. do przeszło 850 km w roku ubiegłym. To oznacza, że sieć zwiększyła się w tym okresie aż ponad trzykrotnie. Przy tym drogi rowerowe stanowią 135 km, pasy, rowerowe w jezdni – 16 km, a różnego typu ciągi pieszo-rowerowe – 65 km. Do tego warto dodać, że Gdańsk dysponuje aż 17,2 tys. miejsc postojowych dla jednośladów.

Kręci się w dobrą stronę

Popularność własnych rowerów, w ostatnim czasie napędzana również boomem na „elektryki”, to tylko jeden z elementów trwającej rowerowej rewolucji. W skali całego kraju wiele dla popularyzacji tej formy transportu zrobiły systemy najmu pojazdów na minuty. Bike-sharing od 2019 r. przeżywa trudniejszy okres i – jak uważa część ekspertów – czas dynamicznego wzrostu popularności ma już za sobą. Niemniej jednak widać pewien renesans usług.

Standardy dróg rowerowych miasto zaczęło wdrażać jako pierwsze w Polsce

Standardy dróg rowerowych miasto zaczęło wdrażać jako pierwsze w Polsce

Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Z najnowszych danych stowarzyszenia Mobilne Miasto za I półrocze br. wynika, że w ciągu ostatniego roku rynek ten w Polsce urósł o 15 proc. (użytkownicy mają do dyspozycji niemal 23 tys. jednośladów). Również i Gdańsk ma swoje Mevo. Tzw. system roweru metropolitalnego zostanie reaktywowany po nieudanych doświadczeniach z 2019 r., gdy władze obszaru metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot (OMGGS) zmuszone były wypowiedzieć umowę pierwszemu operatorowi (z uwagi na jego kondycję finansową i niedotrzymywanie terminów dostaw floty).

Za reaktywację Mevo teraz odpowiadać ma firma CityBike Global z Barcelony. W całym systemie znajdzie się 4100 jednośladów, z czego Gdańskowi przypadnie ponad połowa tej floty. Usługi bike-sharingu mają ruszyć w czerwcu 2023 r. Nie czekając jednak na ten dodatkowy impuls, miasto już od lat mobilizuje mieszkańców do codziennej jazdy na rowerze – jest autorem kampanii społecznej „Rowerem do pracy i szkoły - Kręć kilometry dla Gdańska”, w której uczestniczy ponad 400 firm i 5 tys. osób, a także jednego z największych tego typu projektów w Europie – kampanii Rowerowy Maj. Ta ostatnia, która promuje dojazdy rowerami do szkół podstawowych i przedszkoli, ma od lat zasięg ogólnopolski (udział biorą największe polskie miasta – łącznie prawie 50), a co roku uczestniczy w niej ponad 200 tys. dzieci.

Gdańsk też trzy razy z rzędu wygrywał „European Cycling Challenge”, promujący użytkowe wykorzystanie roweru. Dziś stolica Pomorza wyrasta na główny ośrodek rozwoju tej formy transportu w naszym kraju. W najnowszym rankingu najbardziej przyjaznych rowerom miast na świecie jeszcze jej nie ma (z danych Luko Global Bicycle Cities Index wynika, że liderują Utrecht, Muenster i Antwerpia), ale wszystko się „kręci” w dobrą stronę.