Konkurs na cudotwórcę? Ostra reakcja na słowa Morawieckiego

Proponuję rozpisanie konkursu i przyznanie honorowego tytułu „Samorządowiec – Cudotwórca” wójtowi, burmistrzowi albo prezydentowi, który przeznacza część z subwencji oświatowej na drogi albo chodniki, „bo starczy mu ona z naddatkiem” – ironizuje Andrzej Porawski, dyrektor Związku Miast Polskich.

Publikacja: 03.03.2021 21:33

Premier Mateusz Morawiecki.

Premier Mateusz Morawiecki.

Foto: Rzeczpospolita, Piotr Guzik

To jego odpowiedź na słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który kilka dni temu podczas konferencji prasowej stwierdził, że „niektórzy samorządowcy radzą sobie bardzo dobrze z otrzymywaną pulą subwencji”.

– Usłyszałem to od wielu samorządowców wprost: że przeznaczają część z tej subwencji nawet na drogi, na chodniki, bo starczy im ona z naddatkiem. Niektórzy gospodarują inaczej i w związku z tym ponoszą tego odmienne konsekwencje – mówił premier Morawiecki.

Przypomniał, że w ostatnich pięciu latach wzrost subwencji oświatowej był bezprecedensowy. Obecnie jest to powyżej 50 mld zł, a około pięciu lat temu było to ok. 39 mld zł.

– Część samorządów świetnie radzi sobie z pokryciem kosztów edukacji z subwencji – zapewniał premier Morawiecki.

Konkurs na cudotwórcę

Jego słowa skomentował w mediach społecznościowych Piotr Lech, burmistrz Milicza. – Bardzo chętnie poznam samorządowców budujących drogi z subwencji oświatowej! – napisał.

Dalej poszedł dyrektor ZMP Andrzej Porawski. – Proponuję, by Związek Miast Polskich rozważył rozpisanie konkursu i przyznanie honorowego tytułu „Samorządowiec – Cudotwórca” wójtowi, burmistrzowi albo prezydentowi, który przeznacza część z subwencji oświatowej na drogi albo chodniki, „bo starczy mu ona z naddatkiem” – napisał w swoim felietonie.

CZYTAJ TAKŻE: Szczecin pozwie rząd. Idzie o grube miliony

Dodał, że „Biuro Związku mogłoby ufundować przy tej drodze lub chodniku specjalną tablicę pamiątkową, oczywiście za zgodą rady właściwej gminy”.

Jak podaje ZMP, według danych ministerstwa finansów, pochodzących z gminnej sprawozdawczości, samorządy od początku dopłacają do subwencji szkolnej z własnych środków, aby wypełnić lukę finansową w oświacie.

A od momentu przejęcia władzy przez rząd Zjednoczonej Prawicy dopłaty z samorządowej kasy drastycznie rosną. I tak średnio gminy wiejskie dopłacały ze swojego budżetu na oświatę w ub. roku średnio 10 proc. ale już miasta na prawach powiatu 60 proc., a gminy miejskie nawet ponad 70 proc.

– A dopłaty nie obejmują kilkumiliardowych wydatków inwestycyjnych jednostek samorządu terytorialnego ponoszonych co roku na szkoły – zauważa dyr. Porawski.

Jego zdaniem „ten drastyczny wzrost dopłat do subwencji, który ogranicza możliwości rozwojowe Polski lokalnej, jest spowodowany znacznie szybszym niż zwiększenie subwencji wzrostem kosztów funkcjonowania edukacji (płace nauczycieli, koszty energii, usług, materiałów itp.)”.

– Ten wzrost kosztów jest wynikiem polityki rządu, a nie lokalnych włodarzy. Co dedykuję szanownemu Panu premierowi – kończy dyrektor ZMP.

Pozwy przeciw rządowi

Jak pisaliśmy niedawno w „Życiu Regionów”, samorządy, które dokładają miliony do edukacji, chcą pozwać Skarb Państwa.

Tylko Szczecin zamierza domagać się ok. 46 mln złotych, bo tyle dołożył tylko do samych pensji nauczycieli w latach 2018-2020.

CZYTAJ TAKŻE: Mimo pandemii gminy likwidują szkoły. Najwięcej na Wschodzie

– Obecnie trwa przygotowywanie niezbędnych materiałów dowodowych w sprawie. To pionierskie działanie w skali kraju, bo dotychczas żaden samorząd nie występował do sądu z takimi roszczeniami – informował szczeciński ratusz.

Dodatkowo część samorządów walczy w sądzie o zwrot kosztów „reformy” edukacji wprowadzonej przez rząd PiS. Chodzi o ponad 100 mln zł.

Najpierw Warszawa wraz z grupą dziesięciu innych miast (Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Grudziądz, Kraków, Łódź, Opole, Płock, Rzeszów i Sopot) złożyły przedsądowe wezwania do zapłaty skierowane do Skarbu Państwa.

Tylko część miast dostała odpowiedź w tej sprawie. Negatywną. Dlatego włodarze zdecydowali się na kolejny krok: złożyli w sądzie wezwanie do próby ugodowej. Jeśli to nie zadziała, ma zostać złożony pozew zbiorowy samorządów.

To jego odpowiedź na słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który kilka dni temu podczas konferencji prasowej stwierdził, że „niektórzy samorządowcy radzą sobie bardzo dobrze z otrzymywaną pulą subwencji”.

– Usłyszałem to od wielu samorządowców wprost: że przeznaczają część z tej subwencji nawet na drogi, na chodniki, bo starczy im ona z naddatkiem. Niektórzy gospodarują inaczej i w związku z tym ponoszą tego odmienne konsekwencje – mówił premier Morawiecki.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Finanse w regionach
Inwestycje – busola samorządności
Finanse w regionach
NIK: rząd PiS ręcznie sterował finansami JST. "Nieudolne reformy i klientelizm"
Finanse w regionach
Minister finansów: System finansowania samorządów wymaga radykalnej zmiany
Finanse w regionach
Rząd przedstawi szczegóły o finansach samorządów w ciągu miesiąca?
Finanse w regionach
Wszystkie regiony Polski gonią unijną zamożność, ale w różnym tempie