Minął już rok od katastrofy ekologicznej na Odrze

Skutki dla dotkniętych nią regionów i mieszkańców są ogromne. Jakie wnioski możemy wyciągnąć z tych dramatycznych wydarzeń na przyszłość?

Publikacja: 31.05.2023 23:00

Minął już rok od katastrofy ekologicznej na Odrze

Foto: materiały prasowe

O tym rozmawiali senatorowie, samorządowcy i organizacje społeczne podczas wyjazdowego posiedzenia senackiej Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Nadzwyczajnej do spraw Klimatu, zorganizowanego w Krośnie Odrzańskim.

Minął już rok od katastrofy ekologicznej na Odrze. Skutki dla dotkniętych nią regionów i mieszkańców są ogromne. Jakie wnioski możemy wyciągnąć z tych dramatycznych wydarzeń na przyszłość? O tym rozmawiali senatorowie, samorządowcy i organizacje społeczne podczas wyjazdowego posiedzenia senackiej Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Nadzwyczajnej do spraw Klimatu, zorganizowanego w Krośnie Odrzańskim.

Mirosław Kamiński, prezes zarządu okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Zielonej Górze zaczął spotkanie zatytułowane „Wnioski po katastrofie ekologicznej na Odrze", od przedstawienia danych o skutkach katastrofy na Odrze. - Oficjalnie zanotowano 250 ton śniętych ryb. Według nas jest jeszcze drugie tyle, które nie wpłynęło na powierzchnię ze względu na wysoką temperaturę: rozpłynęły się, ulegając degradacji. Wszyscy zgadzamy się, że przyczynami katastrofy były wysokie temperatury, niski stan wody i niski poziom tlenu oraz zasolenie wody, co w konsekwencji spowodowało zakwit złotych alg. Ważniejsze pytanie brzmi, kto zatruł Odrę, co nie jest jeszcze oficjalne rozstrzygnięte – podkreślił prezes PZW w Zielonej Górze.

Kamiński stwierdził, że „rządzący obwinili Polski Związek Wędkarski za katastrofę na Odrze, a konkretnie wędkarzy, którzy według rządu stosują za dużo zanęt". - Otrzymaliśmy od poznańskiego regionalnego zarządu gospodarki wodnej zalecenie, by zmniejszyć ilość zanęt. Może Wody Polskie powinny zalecić wszystkim zakładom, które wykonują zrzuty (ścieków), żeby w terminie od 15 czerwca do 15 września ograniczyły swoją działalność. Możemy monitorować stan rzek, ale najpierw trzeba sprawdzić czy zakłady przemysłowe mają odpowiednie i nowoczesne oczyszczalnie ścieków. Monitoring trzeba ustawić przede wszystkim tam, gdzie dokonywane są zrzuty – zaznaczył prezes PZW w Zielonej Górze. Senator Stanisław Gawłowski, przewodniczący Komisji Nadzwyczajnej ds. Klimatu, odniósł się do działań premiera Mateusz Morawieckiego w tej sprawie. - Pan premier ukarał dwie osoby: szefa oczyszczalni ścieków i prezesa Wód Polskich, których odwołał. Jednak prezes Wód Polskich zaraz potem został powołany na stanowisko w innym miejscu - Instytucie Ochrony Środowiska, więc wielka krzywda mu się nie stała. Innych winnych na razie nie znamy – stwierdził Gawłowski.

Ze skutkami katastrofy bezpośrednio zmagali się samorządowcy, których liczna reprezentacja z regionów nadodrzańskich stawiła się na posiedzeniu komisji. Zdaniem Elżbiety Anny Polak, marszałek województwa lubuskiego, „polski rząd udaje, że nic się nie dzieje i nie ma kryzysu, który ciągnie się do dzisiaj".

- Zarządzanie wodami i ich monitorowanie nie leży od 2018 w gestii samorządów. Ale kogo to obchodzi? Wszyscy mieszkańcy przychodzą do samorządowców, ponieważ mamy duże poczucie wspólnoty. 22 sierpnia podpisaliśmy porozumienie czterech województw: opolskiego, śląskiego, dolnośląskiego, lubuskiego i zachodniopomorskiego (w kwietniu br. do porozumienia dołączyło też śląskie – przyp. red.). Monitorujemy stan Odry, w 21 punktach pomiarowych. Do współpracy zaprosiliśmy uniwersytety i zabezpieczyliśmy środki na ten cel – podkreśliła Polak.

Marszałek województwa lubuskiego omówiła następnie wyniki spotkania z 19 kwietnia, które odbyło się między rządem i samorządowcami.

- Przedstawiono nam bardzo dużo danych statystycznych, ale nie pokazano żadnego programu ratunkowego dla Odry. A taki miał pojawić się już w styczniu. Na spotkaniu z rządem mogliśmy się również dowiedzieć, że za katastrofę odpowiedzialne są głównie samorządy. Bo to my odprowadzamy ścieki do Odry, w których jest wysokie stężenie azotu i fosforu, które powodują namnażanie się złotej algi. Do Sejmu weszła także specustawa odrzańska, ale nie została z nami skonsultowana. Przyjęto też trzypoziomową instrukcję zarządzania kryzysowego. Ale to nie wystarczy, potrzebujemy zabezpieczonych środków w budżecie państwa na program ratunkowy dla Odry. Wyginęły ryby i małże, które filtrowały wodę. W Odrze mamy obecnie całą tablicę Mendelejewa w postaci metali ciężkich, które zalegają na dnie – podkreśliła Polak.

Analizę przyczyn katastrofy i koniecznych działań zaradczych przeprowadziły organizacje pozarządowe. Maria Włoskowicz z Fundacji Frank Bold przedstawiła raport „Biała Księga Polskich Rzek", który powstała „w wyniku współpracy pięciu organizacji pozarządowych.

– W raporcie zastanowiliśmy się nad tym co trzeba zmienić w polskim prawie, żeby taka sytuacja jak na Odrze się już nie pojawiła. Niestety mimo tego, że rząd długo dysponował naszymi rekomendacjami, to żadna z nich nie została uwzględniona w specustawie. Bardzo istotną częścią polskiego porządku prawnego dotyczącego wód jest ramowa dyrektywa wodna, która nakłada na państwo polskie osiągnięcie dobrego stanu wód do 2015 roku. W uzasadnionych przypadkach można przedłużyć to do 2021 roku lub 2027 roku. Jak wygląda stan wód na ten moment? 98,9 proc. wód jest w złym stanie – zaznaczyła Włoskowicz.

Jacek Engel, prezes fundacji Greenmind, stwierdził, że „mamy do czynienia z chaosem kompetencyjnym w administrowaniu zasobami wodnymi".

- Za zarządzanie wodami odpowiada spółka Wody Polskie, która podlegają ministrowi infrastruktury. Za monitoring wód odpowiada Inspekcja Ochrony Środowiska, która podlega ministrowi klimatu i środowiska. Umieszczenie gospodarki wodnej w ministerstwie infrastruktury pokazuje w jaki sposób rząd traktuje wodę. Woda jest zasobem, który się kurczy i mamy z nią coraz więcej problemów, a nadal traktujemy ją jako „infrastrukturę". Wody Polskie łączą dwie funkcje, które powinny być rozdzielone. Z jednej strony są zarządcami i planistami, a z drugiej strony administrują mieniem skarbu państwa. Te rzeczy powinny funkcjonować osobno, a wody jako dział gospodarki narodowej powinny wrócić do ministerstwa klimatu i środowiska. Druga kwestia, to rewizja dokumentów planistycznych. Przeanalizowaliśmy aktualizację planów gospodarowania wodami i zarządzania ryzykiem powodziowym. Wszystkie dokumenty w części deklaratywnej odpowiadają na trendy światowe zauważając zmiany klimatu i konieczność zmiany podejścia w zarządzaniu wodami. Niestety każdy z tych dokumentów kończy się liczbą inwestycji hydro-technicznych, które niszczą rzeki. Powinna nastąpić rewizja planów i zmiana podejścia do zarządzania wodami – uważa prezes Fundacji Greenmind.

Senator Danuta Jazłowiecka (KO) zwróciła uwagę, że „w tej chwili w PE trwają negocjacje dotyczące nowej dyrektywy wodnej".

- Zgodnie z nią, informacje na temat stanu wód mają być dostępne w społeczeństwie. Nowa dyrektywa mówi o rozszerzeniu substancji priorytetowych, zmianach norm środowiskowych i częstszych pomiarach wody – podkreśliła. I zwróciła się z pytaniem do rządzących: - Dlaczego dzisiaj przygotowujecie ustawę, która idzie w poprzek tego co ustalacie w UE? Dane, które uzyskaliśmy od instytucji, które prowadzą monitoring wód poraziły nas brakiem konsekwencji. W konkretnej lokalizacji obserwujemy za wysokie zasolenie, a następnego dnia badania przeprowadzane są w zupełnie innym miejscu. Nie bardzo rozumiem czemu monitoringiem ma zajmować się państwo, a nie przedsiębiorstwa, które prowadzą zrzuty ścieków. To one powinny dbać o to, żeby nie wprowadzać tak wysokiego zasolenia do wód – podkreśliła Jazłowiecka.

Zarówno polscy jak i zagraniczni naukowcy przestrzegają, że to, co wydarzyło się w zeszłym roku, może powtórzyć się w obecnym. „Z całą pewnością nie można mówić o ożywieniu Odry", uważa Instytut Ekologii Wód Słodkowodnych i Rybactwa Śródlądowego im. Leibniza (IGB) w Niemczech. – To, co wydarzyło się nad Odrą w 2022 r., nie może się powtórzyć - mówił w kwietniu Premier Brandenburgii Dietmar Woidke, zapowiadając zintensyfikowanie współpracy transgranicznej z Polską.

O tym rozmawiali senatorowie, samorządowcy i organizacje społeczne podczas wyjazdowego posiedzenia senackiej Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Nadzwyczajnej do spraw Klimatu, zorganizowanego w Krośnie Odrzańskim.

Minął już rok od katastrofy ekologicznej na Odrze. Skutki dla dotkniętych nią regionów i mieszkańców są ogromne. Jakie wnioski możemy wyciągnąć z tych dramatycznych wydarzeń na przyszłość? O tym rozmawiali senatorowie, samorządowcy i organizacje społeczne podczas wyjazdowego posiedzenia senackiej Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Nadzwyczajnej do spraw Klimatu, zorganizowanego w Krośnie Odrzańskim.

Pozostało 92% artykułu
Ekologia
Spalarnie chcą uznać spalanie śmieci za recykling
Ekologia
Miasta przyspieszyły zakupy „zielonych” autobusów
Ekologia
Samorządowe wsparcie na zieloną energię. Ostatnia chwila na złożenie wniosku
Ekologia
Ustawa wiatrakowa: Samorządowcy chcą powrotu do projektu z 2023 r.
Ekologia
Smog dusi Kraków. Miasto wprowadziło darmową komunikację