Prezydent Ciechanowa: Samorządowcy mają już dość upokorzeń

Z każdą zmianą prawną samorząd coraz bardziej wciela się w rolę petenta wobec rządu – mówi Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa.

Publikacja: 27.10.2019 13:41

Prezydent Ciechanowa: Samorządowcy mają już dość upokorzeń

Foto: mat.pras.

Większość pana rządów to czas, gdy władzę centralną sprawuje PiS. Rzeczywiście widzi pan jeden trend wobec samorządowców?

Mamy do czynienia z pełzającą zmianą pozycji samorządu w ustroju państwa. Z każdą zmianą prawną samorząd coraz bardziej wciela się w rolę petenta wobec rządu i stajemy się zwykłym administratorem. Rządzący nawet nie kryją, że są zwolennikami centralizacji. Wynika to z tego, że oni panicznie boją się ludzi niezależnych, samodzielnie myślących, analizujących, potrafiących mieć krytyczną refleksję. A tacy ludzie w większości są prezydentami czy burmistrzami miast.

W mojej ocenie z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej. Zmiany wprowadzane przez rząd osłabiają samorząd.

Czyli na dobre nie dzieje się nic?

Jeśli się zmienia, to tylko na gorsze. Tych zmian można by wymieniać wiele. Zaczęło się od dwukadencyjności. Potem było zmniejszenie wynagrodzeń organów wykonawczych, bez żadnego uzasadnienia. Deforma oświaty, która nie podniosła jakości edukacji, a wywołała chaos i doprowadziła do konieczności płacenia przez samorządy za te zmiany. Niedofinansowanie zadań zleconych. Zmiany w podatku VAT, które uderzyły w samorządy. Brak rekompensat przy zmianach podatkowych. Skokowa podwyżka płacy minimalnej i wyłączenia stażowego z wynagrodzenia zasadniczego, a więc zmuszenie samorządów do zwiększenia wydatków bieżących bez wskazania nowych dochodów. To są zmiany, które bezpośrednio uderzają w samodzielność finansową samorządów i rolę ustrojową w państwie.

CZYTAJ TAKŻE: Jerzy Buzek: Na osłabianiu roli samorządu tracą mieszkańcy

A samorządowcy potrafią skutecznie o tym wszystkim opowiadać?

Zauważyłem, że w ostatnich miesiącach w przestrzeni publicznej coraz bardziej słyszalny jest głos samorządu. Choć narzucenie narracji, opowiedzenie o skutkach działań władzy centralnej jest naprawdę niezwykle trudne. To są rzeczy skomplikowane. My nie możemy posługiwać się populizmem, tanimi chwytami retorycznymi, których zwykle używają rządzący. W ostatnim czasie jednak głos samorządu został usłyszany. Pewnie też dlatego, że wielu samorządowców ma już dość upokorzeń – zarówno osobistych, jak i godzenia w ideę samorządności. Wielu podjęło się realnej walki, chociażby startując do Senatu, skutecznie walcząc o mandaty i odbijając okręgi z rąk rządzących.

""

Krzysztof Kosiński – 31 lat, prawnik, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, od 2014 roku prezydent Ciechanowa. Pełni funkcję sekretarza zarządu Związku Miast Polskich. W latach 2011-2014 był rzecznikiem prasowym Klubu Parlamentarnego PSL / fot. mat.pras.

regiony.rp.pl

Wracając do Ciechanowa. Czy rzeczywiście widać opóźnienie inwestycji ze względu na spadki dochodów do budżetu? O takim zjawisku mówi wielu samorządowców.

Ostatnie trzy budżety miasta były rekordowe pod względem środków przeznaczanych na inwestycje. Teraz jesteśmy w trakcie budowania budżetu na 2020 rok. Już widzę, że przez te wszystkie obciążenia pojawia się konieczność zmniejszenia liczby inwestycji. Tego nie da się uniknąć. Przykłady? Oszacowaliśmy, że w Ciechanowie będziemy musieli dołożyć na wynagrodzenia dodatkowe 2,6 mln złotych, tylko z powodu skokowego wzrostu wynagrodzenia minimalnego i wyłączenia stażowego z pensji zasadniczej. Samorząd obecnie jest największym pracodawcą w Polsce. A te dwie zmiany są ogromnym obciążeniem dla lokalnych budżetów. Jestem przekonany, że w skali kraju doprowadzi to do zwiększenia liczby bezrobotnych. Od stycznia 2020 roku osoba zamiatająca ulicę, która ma 20 lat stażu, będzie zarabiała 3120 zł brutto. Oczywiście trzeba mieć szacunek dla każdej pracy i każdego człowieka, ale co w sytuacji spłaszczenia wynagrodzeń mają powiedzieć nauczyciele, młodzi lekarze, początkujący inżynierowie. To wszystko skutkuje zwiększeniem wydatków bieżących samorządów. Do tego dochodzi dziura finansowa w systemie oświaty, która jest coraz większa. Właśnie otrzymałem informację, że w przyszłym roku wzrasta rządowa subwencja na oświatę dla miasta o 150 tysięcy. A sztywne wydatki rosną o blisko 3 mln złotych.

Ale np. zmiany podatkowe są bardzo korzystne dla obywateli.

Jestem ich zwolennikiem. Mówię uczciwie. Wreszcie ten rząd zrobił coś konkretnego dla ludzi, którzy pracują. Z perspektywy samorządu istotne jest jednak to, że nie ma rekompensat z powodu utraconych dochodów podatkowych. W budżecie Ciechanowa udział podatku dochodowego to 25 proc. Są samorządy, gdzie ten udział jest o wiele większy. Dla budżetu państwa te zmiany będą mało odczuwalne, bo to, co zostanie w kieszeniach obywateli, wróci tytułem podatku VAT do budżetu państwa, ale już nie do budżetu samorządów.

CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Szczecina: Samorząd jest obcy dla rządu

Ze względu na nowy układ sił po wyborach to podejście może się zmienić?

Duże nadzieje jako samorządowcy wiążemy ze zwycięstwem opozycji w Senacie. Cieszy fakt, że senatorami będą osoby bezspornie oddane idei samorządności. Prezes Związku Miast Polskich będzie jako senator przedkładał nasze projekty legislacyjne, które już w związku powstały.

Mamy szuflady z projektami ustaw. To nie będą polityczne wrzutki, tylko próba załatwienia realnych problemów, z którymi dziś zmagają się samorządy.

A wybory prezydenckie? Zbliża się kampania, a prezydent Duda w przeszłości np. zawetował ustawę o RIO.

Zgoda, było kilka gestów które prezydent wykonał w kierunku samorządów. To cieszy. Jednak wszystkie inne ustawy godzące w samodzielność finansową samorządów bezrefleksyjnie podpisywał. W trakcie kampanii wyborczej jakieś obietnice w kierunku samorządowców na pewno się pojawią. Wiarygodność tego dla mnie będzie żadna. Nie ukrywam, że większość samorządowców będzie popierała kogokolwiek, kogo wystawi opozycja. A nie kandydata obecnej władzy. Tu trudno mieć jakieś przypuszczenia czy nadzieje, że o 180 stopni zmieni się postawa prezydenta. Zawetowanie tej skandalicznej ustawy o RIO w stosunku do liczby innych zmian godzących w samorządność to niewielki gest.

Co z pana perspektywy blisko pięciu lat urzędowania sprawia w praktyce największe trudności i co pana zaskoczyło?

Widzę coraz większy ogrom absurdów prawnych, z którymi jako samorządowcy musimy się zmagać. Te absurdy są korzystne dla rządzących, niekorzystne dla samorządu. Rząd zmienił w ostatnich miesiącach swoją retorykę co do OZE, teraz chce je wspierać. Chociaż cztery lata działalności rządu spowodowały zmniejszenie udziału OZE w miksie energetycznym. Chociaż w wyniku indywidualnych decyzji, interpretacji fiskusa miasta zostały zmuszone do płacenia VAT za dotację dla mieszkańców przy instalacji paneli fotowoltaicznych. Co innego słyszymy z ust polityków, co innego dzieje się w praktyce. My w ten sposób de facto składamy się na 500+.

""

mat.pras.

regiony.rp.pl

A samorządowcy potrafią się w takich sprawach organizować? I nie tylko w tych oczywiście.

Postawa rządu wobec samorządu już kilka razy wręcz zmusiła samorządowców do jednoczenia się. Bardzo wyraźny sprzeciw samorządów doprowadził do tego, że nie wprowadzono dwukadencyjności z mocą wsteczną. A przecież o tym w pierwotnej formie mówiła partia rządząca. Bez naszego sprzeciwu i omawiania tematu w mediach nie byłoby też wspomnianego weta do ustawy o RIO. Dobrym forum organizacyjnym są stowarzyszenia zrzeszające samorządy. Obecnie domagamy się jako ZMP tego, aby konsultacje z samorządem zarówno rządowych projektów ustaw, jak i poselskich były prawnym obowiązkiem.

CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Sopotu: Myślimy o przyszłym pokoleniu

Co do zmian w miastach, to jak z pana perspektywy wygląda kwestia „inwestycji w ludzi”, o której mówią często prezydenci dużych miast.

To kierunek powszechny nie tylko w dużych ośrodkach. Samorządowcy wszędzie muszą wyczuwać nastroje społeczne. Np. proces inwestycyjny związany z budową dróg, kanalizacji czy wodociągów doszedł do pewnego wypełnienia. Te oczekiwania zostały już praktycznie spełnione. Pojawiły się nowe oczekiwania ludzi. Widzę, jakie zmiany zachodzą w świadomości mieszkańców Ciechanowa, którzy zaczynają ogromną wagę przywiązywać do ekologii. Musimy wpisywać się w te oczekiwania mieszkańców dotyczące np. nowych zielonych terenów. Jesteśmy właśnie na ukończeniu nowego miejskiego parku w Ciechanowie. Tu chodzi też o poprawę jakości życia. Ekologia jest jednym z takich wyzwań. Innym wspomniana inwestycja, którą realizujemy w instalację paneli fotowoltaicznych na domach naszych mieszkańców. Ludzie chcą mieć coraz więcej przyjaznych przestrzeni. Coraz więcej inwestujemy w „miękkie” działania. Ostatnio otworzyliśmy w mieście park nauki przy zrewitalizowanej wieży ciśnień. Jeśli średnie miasta mają konkurować z większymi ośrodkami, to właśnie takimi miejscami, które służą ludziom.

A jak interpretuje pan i odbiera wyniki wyborów do Sejmu w kontekście pozycji PSL i zmian w partii?

Stronnictwo wybrało dobry kierunek zmian. Widać, że w centrum politycznej sceny jest spora luka i równocześnie oczekiwanie ze strony społeczeństwa, żeby ją mądrze wypełnić. Musimy jednak skuteczniej walczyć na wsi, bo to jest droga do odebrania głosów PiS. Przepływ zawiedzionego elektoratu Platformy do PSL cieszy, ale bardziej cieszyłoby znaczne odebranie elektoratu rządzącej partii. Osobiście żałuję, że nie mogę bardziej zaangażować się w działalność polityczną, ale samorząd tak pochłania, że brakuje mi na to czasu. Mogę mieć jednak satysfakcję, że to w moim okręgu płocko-ciechanowskim padł jeden z najlepszych wyników poparcia dla PSL w ostatnich wyborach.

Większość pana rządów to czas, gdy władzę centralną sprawuje PiS. Rzeczywiście widzi pan jeden trend wobec samorządowców?

Mamy do czynienia z pełzającą zmianą pozycji samorządu w ustroju państwa. Z każdą zmianą prawną samorząd coraz bardziej wciela się w rolę petenta wobec rządu i stajemy się zwykłym administratorem. Rządzący nawet nie kryją, że są zwolennikami centralizacji. Wynika to z tego, że oni panicznie boją się ludzi niezależnych, samodzielnie myślących, analizujących, potrafiących mieć krytyczną refleksję. A tacy ludzie w większości są prezydentami czy burmistrzami miast.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyskusje
Jerzy Buzek: Zohydzanie Polakom Zielonego Ładu to cynizm
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Dyskusje
10 tys. zł za krótki film. Startuje 9. edycja konkursu #63sekundy
Dyskusje
Zygmunt Berdychowski: Potrzebne jest nowe otwarcie
Dyskusje
25 lat samorządu województw. Co się udało, co przyniesie przyszłość?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Dyskusje
Prezydent Lublina: Robimy to, co do nas należy