Święto operatorów nad Brdą

Kolejna, już dwudziesta czwarta edycja festiwalu Camerimage, ruszy w Bydgoszczy 12 listopada

Publikacja: 28.09.2016 22:00

Opera Nova w Bydgoszczy to miejsce, gdzie toczy się festiwalowe życie

Opera Nova w Bydgoszczy to miejsce, gdzie toczy się festiwalowe życie

Foto: Rzeczpospolita, Waldemar Domagała Waldemar Domagała

Camerimage to festiwal poświęcony autorom zdjęć filmowych. Tutaj ci skromni ludzie, ukryci zazwyczaj za kamerą, stają się gwiazdami. Tu ich właśnie się nagradza, tu mówi się o ich sztuce. Nic dziwnego, że kochają tę imprezę.

Od Torunia do Bydgoszczy

Zaczynało się skromnie. Na początku lat 90. ubiegłego wieku kilka osób z toruńskiej fundacji „Tumult” kierowanych przez historyka sztuki Marka Żydowicza postanowiło zorganizować międzynarodowy festiwal filmowy. Na świecie odbywa się kilka tysięcy festiwali filmowych, te wielkie, w Cannes, Berlinie i Wenecji, oferują w konkursach najciekawsze produkcje roku, inne poświęcone są określonym gatunkom — komedii, thrillerowi, jeszcze inne pokazują obrazy o górach, morzu, sztuce, dzieciach, zwierzętach. Oni postanowili zorganizować pierwszą na świecie imprezę, która nagradzałaby autorów zdjęć i na której mówiłoby się o problemach środowiska operatorskiego.

Pierwszy festiwal Camerimage odbył się w 1993 roku. Ludzie kamery byli zachwyceni. Na kolejnych edycjach zjawiali się znakomici operatorzy z Polski i ze świata, laureaci Oscarów, legendy kina. Za nimi zaczęli przyjeżdżać reżyserzy, aktorzy. – Za każdym razem, gdy bierzemy do ręki kamerę, wyruszamy w egzotyczną podróż. I tęsknimy za miejscem, gdzie nasze drogi by się przecięły. Gdyby takiego miejsca nie było, musielibyśmy je stworzyć. Na szczęście ono jest, tu, na Camerimage – mówił Vittorio Storaro, jeden z najlepszych operatorów europejskich.

Przez blisko ćwierć wieku festiwal sztuki autorów zdjęć filmowych dwukrotnie zmieniał swoją siedzibę. Pierwsze edycje odbyły się w Toruniu, potem operatorzy przenieśli się do Łodzi, od 2010 roku stawiają się w Bydgoszczy. Marek Żydowicz mówi, że współpraca z władzami miasta układa się dobrze, ale też nie ukrywa, że jego impreza nadal nie dysponuje odpowiednią bazą.

– Są rozmowy na temat ewentualnej rozbudowy opery, choć wciąż nie jest to rozwiązanie, które gwarantuje festiwalowi dynamiczny rozwój – mówi.

A impreza okrzepła i należy do najbardziej szanowanych spotkań filmowych świata. To tutaj prezentują swoje najnowsze osiągnięcia najpoważniejsze firmy produkujące sprzęt filmowy, a ludzie kamery dyskutują o problemach swojego zawodu, prowadzą warsztaty dla studentów i oczywiście pokazują filmy, do których robili zdjęcia.

Ale że nie ma dobrych zdjęć w złych filmach, dyrektor festiwalu Marek Żydowicz zawsze podkreśla, że jego impreza promuje dobre kino.

Kuszące wydarzenia

Co nas czeka w tym roku? Jak zwykle poza głównym konkursem, gdzie za najlepsze zdjęcia jury przyznaje Żaby, festiwal obejmuje m.in. także konkursy etiud studenckich, filmów polskich, debiutów filmowych, wideoklipów, wilotów seriali TV. Poza tym – Camerimage Market, Camerimage Forum, pokazy specjalne, przeglądy narodowych kinematografii i retrospektywy, spotkania, a wreszcie imprezy towarzyszące, takie jak wystawy czy koncerty.

Marek Żydowicz wyjawia, że w tym roku budżet festiwalu jest o milion mniejszy niż w roku ubiegłym. Jednak dodaje, że zrobi wszystko, żeby uczestnicy festiwalu za bardzo tego nie odczuli. Filmów pewnie będzie trochę mniej, gości również, ale i tak ma być bardzo ciekawie.

Już wiadomo, że nagrodę za całokształt twórczości odbierze Michael Chapman, który zasłynął jako współpracownik Martina Scorsese przy filmach „Wściekły byk” i „Taksówkarz”. W swojej długiej, trwającej już ponad pół wieku karierze robił zdjęcia do filmów m.in. Stevena Spielberga, Hala Ashby’ego, Philipa Kaufmana, Martina Ritta, Roberta Towne, Joela Schumachera, Michaela Catona-Jonesa, Andrew Davisa czy Ivana Reitmana.

Wszystkie formy obrazu

Wydarzeniami Camerimage staną się też zapewne dwie towarzyszące pokazom wystawy. Pierwsza z nich to „Evolution”, prezentująca dorobek twórczy Davida Cronenberga. Koncepcję wystawy projektowali twórcy Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto (TIFF). Jej kuratorami są Piers Handling i Noah Cowan. W Polsce ekspozycja będzie zrealizowana przez organizatorów Camerimage – Fundację Tumult oraz Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu” w Toruniu. Składają się na nią oryginalne rekwizyty, kostiumy i fragmenty scenografii z filmów Cronenberga, jak również fragmenty jego filmów, osobiste zapiski i projekty.

Z kolei w Galerii Miejskiej bwa w Bydgoszczy będzie można obejrzeć wystawę fotografii Jessiki Lange, aktorki znanej z takich filmów jak „Cały ten zgiełk”, „Listonosz zawsze dzwoni dwa razy”, „Tootsie”, „Rob Roy”, „Przylądek strachu”, „Błękit nieba”, a także z serialu „American Horror Story”. Lange pod koniec lat 60. porzuciła studiowanie fotografii na rzecz aktorstwa, ale 20 lat później wróciła do swojej pierwszej pasji. Zdjęcia są zapisem jej podróży i wędrówek przez kraje takie jak USA, Francja, Finlandia i Włochy, choć jak sama przyznaje, szczególną słabość ma do Meksyku „za jego światło i wspaniałe noce”. Wystawa obejmuje 135 czarno-białych fotografii.

Wkrótce organizatorzy mają ogłosić składy konkursów. Festiwal ruszy 12 listopada i potrwa do 19 listopada.

Camerimage to festiwal poświęcony autorom zdjęć filmowych. Tutaj ci skromni ludzie, ukryci zazwyczaj za kamerą, stają się gwiazdami. Tu ich właśnie się nagradza, tu mówi się o ich sztuce. Nic dziwnego, że kochają tę imprezę.

Od Torunia do Bydgoszczy

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej