Doskonale widać to na Dolnym Śląsku – z 56 projektów inwestycyjnych w 2015 r. w Polsce 14 ulokowano tutaj. Nie umniejszając lokalnych inicjatyw na rzecz podnoszenia atrakcyjności regionu, jego głównym atutem jest po prostu geografia. Polska bywa nazywana bramą do Europy Zachodniej, a korzystają z tego zwłaszcza Dolny Śląsk i Wielkopolska.

Bliskość potężnego rynku niemieckiego powoduje, że lokowane są tu kolejne inwestycje, np. projekty amerykańskiego koncernu Amazon. Firma swoje wielkie centra dystrybucyjne otworzyła w Polsce, choć nie poszło za tym otwarcie jej usług na klientów z naszego kraju, e-sklepu w polskiej wersji językowej wciąż nie ma i nie wiadomo, kiedy będzie. Jednak z racji ich położenia blisko granicy, z już dostępną świetnej jakości infrastrukturą drogową, można z Polski zaopatrywać kupujących przez internet Niemców, Holendrów czy Duńczyków.

Oczywiście sama geografia nie załatwi wszystkiego. Dolny Śląsk nie osiągnąłby obecnej pozycji w oczach inwestorów bez lokalnego klimatu proinwestycyjnego, wsparcia dla firm oraz dostępu do wykształconych i wykwalifikowanych pracowników. Te atuty powodują, iż od lat region jest też jednym z najprężniej przyciągających nowe centra usług wspólnych, w których wykonywane są operacje finansowe, IT, czy centra obsługi klienta dla wielu globalnych firm.

Lata temu wiele zagranicznych firm decydowało się na inwestowanie w naszym kraju głównie z powodu niskich kosztów pracy. Dzisiaj nadal są one mniejsze niż na Zachodzie, ale nawet w ramach Unii Europejskiej są już kraje, gdzie są one jeszcze atrakcyjniejsze. Dla globalnej firmy decyzja o przeniesieniu centrum z Polski do Rumunii nie jest problemem. Dlatego lokalne władze nie tylko muszą przyciągać dzisiaj firmy obietnicą niższych kosztów, ale też coraz więcej muszą dawać z siebie. Spoczywa na nich wielka odpowiedzialność. Powinny też starać się o projekty, w których koszty pracy nie są kluczowym elementem, czyli np. zaawansowane technologicznie czy, szerzej patrząc, związane z tzw. nową gospodarką. W przypadku zaawansowanych rozwiązań nie liczy się tak bardzo koszt pracy, ponieważ wysokiej klasy specjaliści są wciąż poszukiwani. Za cenę oszczędności na wynagrodzeniach nikt nie zdecyduje się na przenoszenie operacji do innego kraju, ponieważ nie znajdzie tam odpowiednich kadr.

To powinien być cel. Nie musimy przy tym liczyć tylko na inwestorów z zewnątrz, w Polsce też powstają ciekawe projekty. Czas na poświęcenie im większej uwagi.