Czarny trunek rodem z Wałbrzycha

Sztygarówka, Księżna Daisy, a niebawem Muflonówka Sudecka – to regionalne trunki, których można skosztować w Wałbrzychu.

Publikacja: 26.11.2015 20:57

Są trzy rodzaje Sztygarówki, które różnią się zawartością alkoholu

Są trzy rodzaje Sztygarówki, które różnią się zawartością alkoholu

Foto: materiały prasowe

Produkcja nie jest na masową skalę, a wyroby powstają wyłącznie z naturalnych produktów i wysokiej jakości spirytusu. Do tego długo leżakują. I mają kojarzyć się z rejonem Wałbrzycha. Stąd nawiązanie do tradycji kopalnianych, regionalnych czy historycznych.

Pomysłodawcą i producentem regionalnych trunków jest Dariusz Gustab, wałbrzyski przedsiębiorca. Jak zapewnia, jego wyroby są bez sztucznych barwników, aromatów, których używa się na przykład do przemysłowej produkcji alkoholi.

W jego ofercie jest wódka regionalna Sztygarówka Wałbrzyska. Występuje w trzech odmianach, które różnią się zawartością alkoholu – 40 proc., 50 proc. i 60 proc. Cechą charakterystyczną tych trunków jest czarny kolor. Skąd taki pomysł?

– Postanowiłem nawiązać do naszej tradycji górniczej. I tak powstała Sztygarówka, w której jest węgiel – opowiada Dariusz Gustab.

Wódki były pierwszym pomysłem wałbrzyskiego przedsiębiorcy. Kolejnym był likier Księżna Daisy. Trunek o pomarańczowej barwie i zawartości alkoholu 38 proc., w którego produkcji użyto naturalny macerat z pomarańczy. Produkt nawiązuje do historycznej postaci księżnej Marii Teresy, która nazywana była Daisy i zamieszkiwała na zamku Książ w Wałbrzychu.

– Była to postać znana, trochę kontrowersyjna, ale zasłużona dla rozwoju naszego regionu oraz przemysłu – mówi Dariusz Gustab. Dodaje, że kolejnym regionalnym produktem, który teraz się pojawia, jest muflonówka sudecka. To wódka, która nawiązuje do muflonów występujących w Sudetach, a do jej produkcji używa się ziół i leśnych owoców, które występują w tym masywie górskim.

Produkty nie są adresowane do masowego konsumenta. Zainteresowanie jest jednak spore, mimo że są to wyroby z górnej półki. Sięgają po nie koneserzy i klienci, którzy chcą ich skosztować przy specjalnych okazjach albo kupić jako prezent dla bliskich. I choć te regionalne trunki można nabyć tylko w sklepie, który prowadzi w Wałbrzychu Dariusz Gustab, to znane są w za oceanem czy na Wyspach Brytyjskich.

Oprócz mieszkańców po trunki sięgają więc osoby, które wjechały z Wałbrzycha i okolic. Wieść o regionalnych wyrobach rozchodzi się m.in. pocztą pantoflową. I sklepowe półki pustoszeją, gdy podjedzie np. autokar z niemieckimi turystami.

– Bardzo chętnie kupują je osoby dla swoich znajomych, którzy wyjechali do Anglii. Klienci wręcz chwalą się, z jak daleka do nas przyjechali i gdzie zabierają trunek – mówi Dariusz Gustab.

Najdalej sztygarówka wałbrzyska zawędrowała na Alaskę.

Produkcja nie jest na masową skalę, a wyroby powstają wyłącznie z naturalnych produktów i wysokiej jakości spirytusu. Do tego długo leżakują. I mają kojarzyć się z rejonem Wałbrzycha. Stąd nawiązanie do tradycji kopalnianych, regionalnych czy historycznych.

Pomysłodawcą i producentem regionalnych trunków jest Dariusz Gustab, wałbrzyski przedsiębiorca. Jak zapewnia, jego wyroby są bez sztucznych barwników, aromatów, których używa się na przykład do przemysłowej produkcji alkoholi.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej