Rejs w lata trzydzieste

Gdynia proponuje spacery szlakiem architektury modernizmu.

Publikacja: 08.05.2017 22:30

Ulica Świętojańska czeka na wielbicieli modernizmu

Ulica Świętojańska czeka na wielbicieli modernizmu

Foto: shutterstock

Kiedy w 1922 roku Sejm RP zdecydował o budowie portu morskiego w Gdyni, niemiecki Bauhaus był w rozkwicie, Werkbund organizował wystawy architektoniczne, Holandia miała swój Nieuwe Zakelijkheid (nowy realizm), a w Paryżu pracownię prowadził Le Corbusier. Punktem wyjścia nowej architektury stawała się funkcjonalność, dopiero z niej miała wynikać forma. Budowano więc prosto, minimalistycznie, bez ornamentów, z użyciem nowych materiałów, m.in. żeliwa, stali i dużej ilości szkła. Modernizm rozprzestrzeniał się po świecie, więc musiał trafić również nad Bałtyk.

Nawiązania morskie są dobrze widoczne w architekturze gdyńskich budynków – opływowymi elementami, przywodzącymi na myśl kształty okrętu, wyróżniają się m.in. Bankowiec (Zespół Mieszkaniowy BGK przy ulicy 3 Maja 27/31), biurowiec ZUS (obecnie Urząd Miasta) przy ulicy 10 Lutego 24 czy Dom Żeglarza Polskiego/Wydział Nawigacji AM w alei Jana Pawła II 3.

Nie brakuje też prostych kamienic pozbawionych zdobniczych detali czy asymetrycznych willi o prostopadłościennych kształtach, zrywających z tradycją spadzistego dachu. Wszędzie dużo bieli, która miała przydawać miastu słonecznego blasku. Wizyta w centrum miasta – które przetrwało wojnę bez szwanku – jest niczym rejs w modernistyczne lata 30.

W 2015 roku układ urbanistyczny Śródmieścia został uznany za pomnik historii. „Celem ochrony jest zachowanie, ze względu na wartości historyczne, artystyczne i naukowe, materialne i niematerialne, unikatowego układu urbanistycznego powstałego na styku miasta z morzem, który jest wybitnym osiągnięciem polskiego modernizmu, a ze względu na jego szczególną rolę w rozwoju kraju i budowie polskiej tożsamości po odzyskaniu niepodległości, uchodzi za symbol II Rzeczypospolitej” – czytamy w rozporządzeniu prezydenta RP podpisanym przez Bronisława Komorowskiego.

Spacer z widokiem

W ślad za tym w Agencji Rozwoju Gdyni przygotowano Gdyński Szlak Modernizmu – sześć spacerów śladami zabytkowej architektury. Trasy wiodą ulicą Świętojańską (to najbardziej spójny architektonicznie odcinek) na Kamienną Górę (tu do obejrzenia wille w prestiżowej okolicy), do Redłowa i na Wzgórze św. Maksymiliana (gdzie modernistyczna ekspansja dotarła w połowie lat 30.), w dzielnicy Działki Leśne (która miała konkurować z Kamienną Górą), wreszcie wśród mniej znanej zabudowy modernistycznej na styku miasta i portu.

Do wyboru także spacer w stronę morza, wiodący od ulicy 10 Lutego na Molo Południowe. To tu znajduje się wspomniany Bankowiec – długi na 90 metrów budynek wzniesiony w latach 1935–1939 na zamówienie Funduszu Emerytalnego Pracowników Banku Gospodarstwa Krajowego.

Łatwo tu dostrzec cechy charakterystyczne dla modernizmu: płaskie bryły bez balkonów, duże poziome przeszklenia, biała fasada, półokrągła wieżyczka. W środku kryje się żelbetowa konstrukcja, a w podziemiach niespodzianka – utworzone z inicjatywy mieszkańców Mini Muzeum.

Oprócz kroniki kamienicy można znaleźć unikatowe elementy dawnego wyposażenia: telefon sznurowy, mozaikowe posadzki, armaturę łazienkową, kuchenne dzwonki, drewniany magiel oraz całkowicie wyposażony schron z instalacją wentylacyjną na korbę. Do tego wiele zdjęć. Znajdzie się też parę butelek z epoki – po wódce, co może tłumaczyć, dlaczego robotnicy zamurowali je w obudowie wanny (dziś też można się napić, bo od 1946 działa tu Café Cyganeria, artystyczna kawiarnia utrzymana w stylu lat 30.),

Siła detalu

Zbiory Mini Muzeum wzbogaciły zorganizowaną przez Muzeum Miasta Gdyni wystawę „Szkło, metal, detal. Architektura Gdyni w szczegółach”. Zgodnie z tytułem zgromadzono tu modernistyczne drobiazgi: klamki, wizjery, fragmenty płytek ceramicznych i stolarki oraz cuda elektrotechniki, wśród nich numerator świetlny pomocny przy wzywaniu służby. Łącznie 150 obiektów, które – jak mówi „Rz” Dorota Lewandowska z Muzeum Miasta Gdyni – pochodzą nie tylko ze zbiorów muzealnych, ale też z Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków, dokąd przynosili je sami mieszkańcy, by ocalały od zapomnienia, czasem od zniszczenia.

– Do 3 maja wystawa była w Warszawie, ale nie podjęliśmy jeszcze decyzji, co dalej. Jest duża szansa, że trafi do innych miast, bo dotarły do nas takie zapytania. Aktualnie prowadzimy rozmowy z Muzeum Regionalnym w Stalowej Woli – mówi Dorota Lewandowska, dodając, że w tej chwili zespół MMG z niecierpliwością czeka na wyniki ogólnopolskiego konkursu „Wydarzenie historyczne roku 2016″. „Szkło, metal, detal” jest jednym z pięciu nominowanych w kategorii wystawa. Głosowanie internautów trwa do 14 maja.

Kiedy w 1922 roku Sejm RP zdecydował o budowie portu morskiego w Gdyni, niemiecki Bauhaus był w rozkwicie, Werkbund organizował wystawy architektoniczne, Holandia miała swój Nieuwe Zakelijkheid (nowy realizm), a w Paryżu pracownię prowadził Le Corbusier. Punktem wyjścia nowej architektury stawała się funkcjonalność, dopiero z niej miała wynikać forma. Budowano więc prosto, minimalistycznie, bez ornamentów, z użyciem nowych materiałów, m.in. żeliwa, stali i dużej ilości szkła. Modernizm rozprzestrzeniał się po świecie, więc musiał trafić również nad Bałtyk.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej