Jest to dziedzictwo dość naiwnego XIX-wiecznego ateizmu, który opierając się na niekwestionowanych postępach nauki, wierzył, że nie istnieją tajemnice zamknięte przed ludzkim rozumem i że w końcu da się wykazać, iż żadnego bóstwa nie ma. Dziś już nie spoglądamy na świat z podobną beztroską, nauka pokazała ogrom tajemnicy.

Trudno o bardziej dobitną kompromitację tak pomyślanej świeckości państwa niż awantura o pomnik. Tak rozumiana świeckość zaprzecza własnej historii. Korzenie Europy są chrześcijańskie, w tej glebie zakorzeniony jest nawet najbardziej nieprzejednany ateusz. Ale i my mamy tu coś na dokładkę: niedawno odbył się w Krakowie publiczny wykład prof. Daniela Dennetta, nie tylko światowej sławy filozofa, ale i wojującego ateisty. List protestacyjny przeciw temu wydarzeniu podpisało 2 tys. osób, w tym takie osobistości, jak małopolska kurator oświaty. Dużo mówimy o tolerancji. Aby być tolerancyjnym, trzeba być pewnym swoich poglądów i zdolnym do dialogu. Najwięcej jest jednak osób, dla których odmienność to zagrożenie, a święty jest jedynie ich własny spokój.