Wybory samorządowe 2024. Jeden z kandydatów podejrzany o pędzenie bimbru

Korupcja, przekroczenia uprawnień, ale też kierowanie samochodem bez prawa jazdy czy pędzenie bimbru – takie zarzuty ciążą na niektórych kandydatach startujących w kwietniowych wyborach samorządowych.

Aktualizacja: 16.03.2024 06:55 Publikacja: 15.03.2024 13:13

Jeden z kandydatów na radnego jest oskarżony o pędzenie bimbru

Jeden z kandydatów na radnego jest oskarżony o pędzenie bimbru

Foto: Adobe Stock

Chcą zostać prezydentami, burmistrzami, wójtami czy radnymi. I okazuje się, że mają do tego prawo, bo do czasu skazania prawomocnym wyrokiem sądu – nic nie stoi na przeszkodzi by takie osoby mogły startować w wyborach.

Wybory samorządowe 2024. Kandydat na prezydenta Warszawy prowadził samochód bez prawa jazdy

Sześć osób powalczy o fotel prezydenta stolicy. Oprócz Rafała Trzaskowskiego z KO, który ubiega się o ponowny wybór komitety zgłosiły kandydatury zgłosili Magdaleny Biejat (Lewica), Tobiasza Bocheńskiego (PiS), Janusza Korwin-Mikkego (Bezpartyjni), Romualda Starosielca (Ruch Naprawy Polski) oraz Przemysława Wiplera (Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy).

Były poseł z ramienia Konfederacji Janusz Korwin-Mikke w styczniu usłyszał prokuratorskie zarzuty. Sprawa ma związek z kolizją z 2020 roku w Otwocku. Okazało się, że polityk, który ją spowodował nie miał wówczas prawa jazdy. Uprawnienia cofnięto mu w 2007 roku za przekroczenie limitu punktów karnych.

Czytaj więcej

Wybory samorządowe 2024. Łódzka radna o ulicach i chodnikach: "To tematy zastępcze"

Polityk prawo jazdy mógł odzyskać po zdaniem egzaminu. Nie zrobił tego do czasu głośnej kolizji, dlatego sprawą zajął się prokurator. Grozi za to grzywna, kara ograniczenia wolności albo jej pozbawienia do dwóch lat. Podejrzany przyznał się do winy. Złożył wniosek o warunkowe umorzenie postępowania.

Z kolei prezydentem Rzeszowa chciał zostać Jacek Ćwięka, były działacz Konfederacji, bliski współpracownik Grzegorza Brauna.

- Zamierzam stworzyć własny komitet wyborczy, oparty na lokalnej, oddolnej inicjatywie samorządowej, bez szyldu Konfederacji – zapowiadał polityk kilka tygodni temu.

A Jacek Ć. pod koniec grudnia 2023 roku usłyszał zarzuty. Jeden ma związek z wywołaniem fałszywego alarmu o podłożeniu ładunku wybuchowego w budynku Sejmu RP. Taki wpis pojawił się w mediach społecznościowych polityka.

Drugi z zarzutów dotyczy ma związek z publicznym pochwaleniem przestępstwa poprzez zamieszczenie wpisu na jednym z portali społecznościowych odnoszącym się do zdarzenia z 12 grudnia, kiedy to poseł Grzegorz Braun zgasił chanukową świecę zapaloną w budynku Sejmu RP z uwagi na żydowskie Święto Poświęcenia. Jackowi Ć. Grozi do ośmiu lat więzienia. Ostatecznie żaden komitet nie zgłosił jego kandydatury na prezydenta Rzeszowa.

Wiadomo więc już, że w wyborcze szranki w tym mieście staną obecny włodarz miasta Konrad Fijołek, z własnego komitetu, ale popierany też przez KO i Lewicę, Jacek Strojny ze stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa oraz Waldemar Szumny z PiS, Adam Dziedzic Adam z Trzeciej Drogi, Grzegorz Niemier z z poparciem Ruchu Obrony Polski, oraz Karolina Pikuła popierana przez Konfederację i Bezpartyjnych Samorządowców.

Kandydat na prezydenta Warszawy, były poseł z ramienia Konfederacji Janusz Korwin-Mikke w styczniu usłyszał prokuratorskie zarzuty

Wybory samorządowe 2024. Polityk PiS wyszedł z aresztu, rozpoczął kampanię

O mandat radnego powiatu tarnowskiego będzie walczył Roman Łucarz z PiS. Radnym powiatowym jest od 2006 roku, a od 2013 był starostą.

Ze stanowiska starosty Łucarz musiał odejść po tym jak na początku tego roku prokuratura postawiła mu zarzuty nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w związku z przyjęciem korzyści majątkowej lub osobistej oraz usiłowania oszustwa. Wraz ze starostą zatrzymano szefową Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, którą przesłuchano i po postawieniu zarzutów zwolniono. Starosta został aresztowany na miesiąc.

Prokuratura wyjaśniła, że po zakończeniu czynności procesowych z udziałem samorządowca, podjęto decyzję o zmianie środka zapobiegawczego w postaci izolacji na środki wolnościowe. Objęły one poręczenie majątkowe, dozór policyjny oraz zawieszenie w pełnieniu przez Romana Łucarza (zgodził się na podawanie pełnego nazwiska) obowiązków służbowych.

Czytaj więcej

Jacek Jaśkowiak: Rząd Donalda Tuska nie traktuje samorządowców jak wrogów

„Jestem niewinny, co w mojej ocenie odzwierciedla zebrany materiał dowodowy. Materiał ten w żadnej mierze nie wskazuje na mnie jako sprawcę wymienionych w nim czynów. Dlatego ze spokojem czekam na dalsze decyzje prokuratury lub wyrok niezawisłego sądu” – napisał były starosta w specjalnym oświadczeniu w lutym, już po wyjściu z aresztu. W oświadczeniu czytamy, że starosta od początku wyrażał i w dalszym ciągu wyraża swoją pełną gotowość do współpracy z wymiarem sprawiedliwości w celu jak najszybszego wyjaśnienia sprawy.

Teraz Łucarz ogłosił swój start w wyborach na radnego powiatu tarnowskiego.

- Długo ważyły się losy mojego startu. Startu człowieka niewinnego, który tyle pracy włożył w powiat tarnowski. Przez prawie miesiąc przebywałem niesłusznie w areszcie – mówił Roman Łucarz Radiu Kraków.

Polityk będzie startował z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Podobnie jak jego żona Jadwiga, która także chce zostać radną powiatu.

Także z poparciem PiS o reelekcję będzie ubiegał się Andrzej Zaręba wójt podwarszawskiego Raszyna.  Na nim z kolei ciąży zarzut niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień za utratę działki z ośrodkiem zdrowia wartym 14 mln zł. Sprawa ciągnie się od niemal czterech lat. I nadal nie ma w niej aktu oskarżenia.

Wójt z zarzutami bez powodzenia startował już w wyborach parlamentarnych jesienią 2023  roku.

Wybory samorządowe 2024. Kandydat z własną wytwórnią bimbru, ale na własny użytek

Jeszcze inne problemy z prawem ma jeden z kandydatów na radnego ze Szprotawy w województwie lubuskim. On jest podejrzany o pędzenie bimbru.

Policja znalazła u niego duże ilości alkoholu wyprodukowanego bez stosownych pozwoleń. Mężczyzna przekonuje, że alkohol — w sumie 15 litrów — miał wyłącznie na swoje potrzeby, a cała sprawa jest związana z jego kandydowaniem do ratusza.

Kandydat na radnego nie zamierza wycofywać się z wyborów. Ma wsparcie swojego komitetu wyborczego. Sprawa pędzenia bimbru trafi do sądu. Bez prawomocnego wyroku sądu podejrzany mieszkaniec Szprotawy może startować w kwietniowych wyborach. Podobnie jak inni podejrzani o przestępstwa kandydaci.

Chcą zostać prezydentami, burmistrzami, wójtami czy radnymi. I okazuje się, że mają do tego prawo, bo do czasu skazania prawomocnym wyrokiem sądu – nic nie stoi na przeszkodzi by takie osoby mogły startować w wyborach.

Wybory samorządowe 2024. Kandydat na prezydenta Warszawy prowadził samochód bez prawa jazdy

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Wybory samorządowe 2024. Niektórzy kandydaci w II turze walczyli tylko ze sobą
Z regionów
Smart City: Jakie są wyzwania dla rozwoju technologicznego miast
Z regionów
Wójt, który wygrał wybory jednym głosem: U nas każdy głos się liczy
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Koniec z wieloletnimi prezydentami i burmistrzami
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Ilu posłów zostanie prezydentami?